Zostałam wywołana do tablicy przez Magdalena Olech. Artykuł miał się pojawić w późniejszym terminie, ale poruszenie było tak duże, że nie ma na co czekać ?
Doskonale znamy powiedzenie „sport to zdrowie” czy na pewno jest tak zawsze?
Na aktywność fizyczną powinniśmy patrzeć trochę szerzej niżeli utożsamiać ją wyłącznie z kilogramami przerzuconymi na siłowni, czy potem wylanym podczas biegania.
Całkowita aktywność fizyczna to wszystkie czynności, które wykonujemy od przebudzenia do położenia się spać. Oczywiście inną aktywność będzie miała mama z uczącym się chodzić brzdącem, a inną kobieta spędzająca 12h przy biurku.
Każdy z nas niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy, obowiązków i stanu zdrowia może uprawiać sport. Najważniejsze jest, aby go w prawidłowy sposób dobrać. To STAN ZDROWIA powinien być podstawowym wyznacznikiem tego jaką intensywność, rodzaj i porę dnia wybieramy.
Aktywność fizyczna jest stresem dla organizmu, wywołującym stan zapalny. Jeśli jest odpowiednio dostosowana nie stanowi to problemu, ciało potrafi sobie z nią poradzić i działa bardzo korzystnie. Jednak bardzo często podążamy za modą – bo przecież każdy musi mieć karnet na siłownie, biegać lub bić rekordy na crossficie, lub wygrywa lenistwo – nie mam czasu więc nie uprawiam jej wcale.
Ileż to razy słyszałam w gabinecie „nie ćwiczę, dlatego przytyłam”
Wzrost masy ciała nie następuje z powodu siedzącej pracy, a z nadmiaru kalorii, które spożywamy lub zaburzeń metabolicznych pojawiających się w organizmie. I to właśnie one wywołane są stanami zapalnymi.
A więc nieprawidłowo dobrana aktywność „dolewa oliwy do ognia”
Dla przykładu kobieta z nadwagą, insulinoopornością, Hashimoto (gabinetowy standard), pracuje w wysokim stresie o 21 idzie na siłownię (o zgrozo jest coraz więcej 24h). Organizm szaleje – bo kortyzol zamiast wieczorem spadać szybuje wysoko na skutek stresu ćwiczeń. Co w konsekwencji zaburza produkcję melatoniny, która jest najsilniejszym antyoksydantem (przeciwutleniaczem) dzięki któremu się regenerujemy. Jej samopoczucie zamiast się poprawiać – pogarsza się i to samo dzieje się z w wynikami badań, bo proces autoimmunizacji się nasila.
Dlaczego?
Nasz organizm jest niesamowicie skomplikowaną maszyną. Określone pory dnia i nocy wpływają na produkcję określonych hormonów i enzymów.
Najbezpieczniej fizjologicznie jest uprawianie sportu w pierwszej połowie dnia (tak lepiej wstać wcześniej niż katować się wieczorem)
A co robić, jeśli mamy czas tylko wieczorem?
Wybrać lżejszą formę treningu – spacer, joga, ćwiczenia rozciągające.
Zachęcam też do zwiększania tzw. spontanicznej aktywności fizycznej – zamiast windy wybrać schody, do sklepu iść spacerkiem a nie jechać samochodem, aktywnie pobawić się z dzieckiem.
A Ty, kiedy ćwiczysz rano czy wieczorem?