Kto go nie ma?
Kto nie ma ochoty opierdzielić coś słodkiego?
Myślę, że każdy w mniejszym lub większym stopniu się z tym spotyka.
Jeśli rzadko – SPOKO, jeśli często BA nawet CODZIENNIE to Hjuston mamy problem!
Czy można jakoś nad tym zapanować, jakoś sobie pomóc?
JASZKA!
– ZADBAJ O PODAŻ BIAŁKA I TŁUSZCZU – unikniesz wahań glukozy we krwi, będziesz odczuwać głód w porach posiłków
-NAJADAJ SIĘ DO SYTA – jeśli myślisz „zjem mniej, schudnę” jesteś w błędzie! – jeżeli spożywasz za mało organizm dopomaga się szybkiej rekompensaty w postaci cukru
– JEDZ ŚNIADANIE i nie OPÓŹNIAJ GO! – moje ulubione powiedzenie „czego nie zjesz rano, opierdzielisz wieczorem” – im później zaczniesz jeść tym wieczorem ciało będzie chciało więcej „nadrobić”
– NIE PODJADAJ – nie jestem fanką jedzenia mniej a częściej to podbija insulinę przez co apetyt wzrasta – mamy błędne koło. Spokojnie wystarczą syte 3-4 posiłki.
– NAWADNIAJ SIĘ – często mylimy głód z pragnieniem! Im lepsze nawodnienie tym mniejsza chęć podjadania
– ZMNIEJSZ ILOŚĆ WĘGLOWODANÓW duża ilość cukrów zarówno prostych jak i złożonych powoduje wahania glukozy we krwi, co za tym idzie odczucie głodu. Zwiększ ilość białka i tłuszczu (na rzecz węgli) uzyskasz większą sytość
-BADAJ SIĘ REGULARNIE jeżeli apetyt na słodycze jest nie do poskromnienia, a po spożytym posiłku chce Ci się spać lub odczuwasz „spadki cukru” tak że robi Ci się słabo przez co musisz zjeść coś słodkiego wykonaj badania pod kątem zaburzeń gospodarki cukrowo – insulinowej, na obecność pasożytów lub szerzej zbadaj wątrobę
– PRZYJRZYJ SIĘ SWOIM EMOCJOM przy sięganiu po przekąski zastanów się czy jesz, bo jesteś głodna (fizjologicznie) czy jest to bardziej głód psychiczny wynikający z chęci nagrody lub pocieszenia
____
Spróbujesz?
Od czego zaczniesz?