Czy może istnieć alternatywa dla chipsów?
Czy muszą być „oblane” tłuszczem trans i obsypane syfem, a i jeszcze rzadko kiedy z ziemniaków a często grysów lub innych szitów?
Znacie mnie lubię kombinować zdrowsze alternatywy.
I może nie do końca jest to idealne odzwierciedlenie (dla mnie tak bo jakimś wybitnym smakoszem chisów nigdy nie byłam) ale serio daje rade!
I to nie tylko moja opinia, ugościałam nimi gości i byli zachwyceni
GNIECIONE ZIEMNIAKI PRAWIE CHIPSY
1kg ziemniaków
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki papryki słodkiej
łyżka papryki ostrej (opcjonalnie)
2 łyżki suszonego czosnku
łyżka suszonej cebuli
sól, pieprz do smaku
Ziemniaki wyszoruj (nie obieraj) i ugotuj w lekko osolonej wodzie do miękkości, odcedź. Przełóż na blaszkę wyścieloną papierem do pieczenia i za pomocą szklanki zgnieć (im cieńsze tym lepiej), posyp przyprawami, polej oliwą i wstaw do nagrzanego do 180 stopni piekarniku na 20 minut. Po tym czasie zmniejsz temperaturę do 140 i włącza termoobieg na ok. 10 minut – kontroluj aby się za mocno nie spiekły.
Dla mnie takie są idealne, goście zajadali się z sosem czosnkowym (oczywiście bez nabiału – przepis będzie w następnej rolce).
____
Jesteś team chipsiki czy mogą nie istnieć?